Cytat:Niezła propaganda ... No tak patenty są złe, bo biedni i głodujący. Zapewne chwytliwe dla niektórych, ale mnie to zalatuje propagandą rodem z poprzedniego systemu. Zabrać bogatym i dać biednym. Mnie to jakoś nie rusza, choć do tych bogatych zdecydowanie się nie zaliczam.
Patenty są po prostu przesadą. Rozumiem: pracujemy nad czymś lata, a potem taki Edison sobie przerysowuje projekt. Fakt, to by wkurzyło każdego i nie dziwię się Svanowi, Szczepanikowi, czy Rychnowskiemu. Ale moja odpowiedź jest prosta: trzeba nie było do niego pisać obszernych listów z informacjami o planach stworzenia żarówki. Trzeba chronić swój projekt i swój pomysł, to jedyne sensowne wyjście. Patent sprzyja niestety monopolom, a ja jestem zagorzałym antymonopolistą.
Najlepiej zostawić patenty, ale na okres 6-7 lat. Potem możemy sobie dokupić na parę lat więcej, ale maksymalnie po 10 dalej już nie można. To chyba uszczęśliwi wszystkich?
Cytat:To taki sam produkt jak każdy inny i tylko inna jest forma kradzieży, ale to jedyna różnica.
Ale kiedy sprzedajmy jakiś produkt w normalny sposób, to również bierzemy pod uwagę możliwość kradzieży i zabezpieczamy się, czyż nie? Dlaczego dostawcy internetu nie mogliby razem z producentami zawierać dobrowolnych umów o ochronie danego produktu na okres iluś tam lat z (ewentualnie) wypisanymi stronami/sytuacjami z której kopiowanie określonej części materiału było by dozwolone.
Cytat:Kolego "Robert Grunholz" - akurat rozumiem Twój pogląd, bo trudno zaprzeczyć, że poglądy stanowiące, że im mniejsza ingerencja państwa tym lepiej, że bezpieczeństwo powinniśmy sobie zabezpieczać sami itd.
Rewolucyjnym liberałem też nie jestem, znam pewne granice. ACTA je po prostu przekracza (no i łamie ukochane przez państwowców prawa człowieka).
Cytat:Tyle, że to taka sama utopia
Ja byłem np. w Liechtensteinie, czytałem też od Chile po reformach Pinocheta, o Ameryce sprzed 1903... To były utopie? Ok, więc chce mieszkać w utopii. I jest na to szansa o wiele większa niż na to, że kiedyś zamieszkam w kraju powszechnej szczęśliwości.
Cytat:jak poglądy całkowicie przeciwne czyli państwa nadopiekuńczego, w którym wszyscy będą równi i szczęśliwi. Kojarzysz? Byli i tacy teoretycy ustrojowi, co z tego wyszło chyba sam wiesz.
To za oknem? Fakt, syfiasto. Ale można sprzątnąć.
Cytat:Problem polega na rozsądnym wypośrodkowaniu - a to niestety jest trudne. Zawsze będą się ścierać zwolennicy bezpieczeństwa zapewnianego przez państwo od tzw. "wolnościowców" w zasadzie uważających, że państwo jako takie jest mało potrzebne.
To niech się ścierają. Im państwa mniej, tym również tego ścierania mniej. Wolnościowcy są bardziej zadowoleni bo jest bliżej do ich systemu, a państwowcy mogą się w spokoju nażreć, a nawet nikt nie zabroni im tworzenia swoich komuszych gett w których będą mogli uszczęśliwiać się wzajemnie.
Cytat:Tyle, że jest jeden problem - owszem możesz uważać, że swoje bezpieczeństwo zapewnisz sobie sam w stylu "mój dom moją twierdzą" czyli rewolwer pod poduszką, worki z piaskiem w oknach i karabin na podorędziu. Z domu też możesz wyjeżdżać tylko opancerzonym samochodem (oczywiście żartuję i przerysowuję celowo).
W sumie rewolwer pod poduszką nie jest taki zły. Promieniowanie znika w 99% po 60 cm piasku - może te worki też nie są najgłupszym pomysłem w przypadku wojny atomowej? Ale wolę ziemiankę.
Cytat:problem zaczyna się właśnie dopiero wtedy, gdy zaczynasz posiadać dobra, których nie jesteś sam chronić.
Uważasz że dystrybutor internetu nie może na drodze dobrowolnej umowy pomagać w chwytaniu piratów twórcom? Ciągle omijasz ten fragment. Państwo nie musi się wtryniać ze swoimi łapskami, na prawdę. Tym bardziej, że nie o walkę z piractwem tu chodzi.
Cytat:Np napiszesz książkę czy stworzysz grę komputerową - kto będzie chronił Twoje interesy, aby Cię nie okradano.
1. Napisałem książkę, idzie do druku.
2. Redakcja podpisuje umowę z jednym z największych dystrybutorów internetu w Polsce.
3. W ramach "spróbowania tortu" umieszczam na określonym w umowie serwisie w sieci kawałek (50 stron) mojej powieści.
4. Ktoś w niecny sposób prędzej czy później zaczyna moje książki w całości sprzedawać innym.
5. Po zauważeniu tego procederu moja redakcja zwraca się o pomoc do internetowych.
6. Internetowi tak jak mają przekazywać dane osobiste organom ścigania po podpisaniu ACTA, tak teraz podają te dane redakcji, a ona idzie z tym na policje już trzymając w rękach dowód popełnienia przestępstwa.
7. Oskarżony staje przed sądem za kradzież i czerpanie zysku z ukradzionych materiałów. Dostaje rok pracy w przywięziennej fermie, albo fabryce.