Pięć lat temu, w temacie o kbk AK zeszło nam z Kolega Speedy na offtop dotyczący broni czeskiej... wtedy szybko się zakończył, jednak minęły lata, w tym czasie człowiek miał okazję niejedno sprawdzić w praktyce i trochę spraw sobie zweryfikować.
(10.03.2012 00:37)Speedy napisał(a): (09.03.2012 00:20)Razorblade1967 napisał(a): W sumie broń taka sobie - w niczym nie była lepsza od AK, powtarzając jego słabą ergonomię. Ciekawostką jest chyba tylko to, że nie ma pełnej pokrywy komory zamkowej i daje się ładować z łódek nabojowych, bez wyjmowania magazynka.
A chyba nawet gorsza. W którejś z książek Kochańskiego była wzmianka, że vz.58 daje się złożyć bez rygla zamkowego a nawet da się w ten sposób wystrzelić, co się oczywiście może skończyć bardzo smutno.
Faktem jest, że armia Czechosłowacji poszła "swoją drogą" nie przyjmując do uzbrojenia ani popularnego w UW karabinka AK, ani karabinów maszynowych RPD (no wg dzisiejszej nomenklatury to karabinek maszynowy) czy uniwersalnych km-ów PK. Opracowali wzory własne... z czym nie mieli w sumie problemu bo czeski przemysł zbrojeniowy dobrze stał już w okresie międzywojennym, a na skutek takiego, a nie innego przebiegu wojny wyszedł z niej jeszcze wzmocniony doświadczeniami i w sumie niezbyt zniszczony.
Na początek może dwa najważniejsze typy broni czyli Sa vz.58 i Uk vz.59, które funkcjonowały tam zamiast AK (i pochodnych) oraz PK (i pochodnych).
Uk vz.59 i Sa vz.58 (ze złożoną kolbą)
Czy naprawdę Sa vz.58 był specjalnie gorszy od AK?
Sa vz.58 z kolbą składaną
Trudno w sumie ocenić, bo oba wzory mają wady i zalety, a ta podkreślana w literaturze wada dotycząca możliwości złożenia broni bez rygla jest chyba nieco nadmiernie eksponowana... w sumie trzeba być idiotą by złożyć broń bez dość sporej części... w sumie tak jakby złożyć AK bez zamka (też się da... a widział ktoś kiedyś taki przypadek, poza oczywiście działaniem celowym?).
W każdym razie pomimo podobnego układu zewnętrznego to jednak Sa vz.58 oceniłbym jako bardziej ergonomiczny. warianty AK to człowiek znał od ponad 30 lat, a w czasie poprzedniej dyskusji to doświadczenie z Sa vz.58 miałem znikome. Przez te lata postrzelało się solidnie z tej broni zarówno w wersji wojskowej (samoczynno-samopowtarzalnej) jak i kupił sobie cywilną czyli pozbawioną możliwości prowadzenia ognia ciągłego... to i wcale już o tej zdecydowanej wyższości AK przekonany nie jestem.
Główną zaletą Sa vz.58 w stosunku do AK jest zatrzymywanie zamka po ostatnim strzale (opróżnieniu magazynka), co powoduje że strzelać nie jest zaskoczony pustym magazynkiem, bo zamek jest częściowo odkryty i wyraźnie widać, że trzeba zmienić magazynek. W walce to nie do przecenienia - bo sytuacja gdy naciska się spust, a strzał nie pada może kosztować życie.
Fakt, że można magazynek załadować w broni z łódki jest akurat mało znaczący, ale fakt że widać, że trzeba magazynek wymienić działa na plus czeskiej broni.
Kolejną zaletą jest łatwiejsze czyszczenie broni, szczególnie układu gazowego... w broni działającej na odprowadzeniu gazów to znowu jest spora zaleta. Każdy kto był w armii lub dużo strzelał z AK wie jak niewdzięczną jest czynność czyszczenia rury gazowej w AK i jak łatwo doprowadzić do jej korodowania. Tymczasem w Sa vz.58 jest to element dzielony na dwie "połówki" i dostęp do powierzchni jest bardzo wygodny.
Sa vz.58 rozłożony do czyszczenia
Bezpiecznik-przełącznik rodzaju ognia jest co prawda z prawej strony (jak w AK), ale jednak da się go obsługiwać prościej i szybciej niż ten z AK... w sumie wystarczy stosunkowo niewielka zmiana położenia prawej dłoni na chwycie by do niego sięgnąć i zmienić jego położenie.
Sa vz.58 jest sporo lżejszy od AK, jak również nieco od zmodernizowanego AKM/AKMS - choć powoduje to, że odrzut czeskiej broni jest większy... o ile nie ma to większego znaczenia przy ogniu pojedynczym, to powoduje większy rozrzut w ogniu ciągłym. Z drugiej strony nieco lżejszy i krótszy (ma krótszą o 25mm lufę) karabinek czeski jest wygodniejszy w noszeniu i szybkim składaniu się do strzału. Przy szybkim ogniu pojedynczym dałbym (z praktyki) nieco wyższą ocenę broni czeskiej, a przy ogniu seryjnym broni radzieckiej.
W przypadku kolby składanej trudno mi przyznać, które rozwiązanie jest lepsze... czeska kolba jest wygodniejsza do składania i rozkładania, ale szersza stopka kolby radzieckiej daje jednak pewniejsze przyłożenie do ramienia. Wygoda użycia broni z kolba stałą jest porównywalna.
Mechanicznie Sa vz. 58 jest całkowicie poprawny - sposób ryglowania jest rozwiązaniem całkiem popularnym w broni automatycznej, a zastosowanie bijnika zamiast kurka tez raczej trudno odbierać jako gorsze. W każdym razie jeśli chodzi o wytrzymałość na intensywną eksploatację to z doświadczenia (strzelnicy, gdzie broń strzela bardzo intensywnie - intensywniej niż w wojsku, to czeskim karabinkom nic "nie dolega") wcale nie jest gorsza od AK/AKM.
Karabin maszynowy UK vz.59, przyjęty do armii Czechosłowackiej zamiast ukm PK też ma swoje zalety... choć nie jest pozbawiony i wad.
Uk vz.59 jako rkm
Przede wszystkim ciekawostką jest, że pomimo stosowania amunicji z kryzą wystającą ma taśmę z otwartymi ogniwkami oraz bezpośrednie dosyłanie nabojów do komory nabojowej. Inną różnicą jest stosowanie dwóch rodzajów luf... lekkiej do broni używanej jako rkm i cięższej (oraz dłuższej o 10 cm) do broni używanej jako ckm.
Uk vz.59 rozłożony do czyszczenia
Masowo PK i Uk vz. 59 sa porównywalne - bo radziecki PK ma masę 9 kg, natomiast UK vz.59 jako rkm to 8,67 kg, a z dłuższą i cięższą lufą (do stosowania jako ckm) ma 9,28 kg. Oczywiście dużo lżejszy jest późniejszy PKM - 7,5kg. Lżejsze są radzieckie podstawy - bo 6T2 (wprowadzona wraz z PK) ma 7,5kg, 6T5 (wprowadzona z PKM) ma tylko 4,5 kg, natomiast podstawa do UK vz.59 ma aż 9,96kg. Inna sprawa, że podstawa czeska ma większe możliwości - w tym możliwość montowania celowników optycznych... tylko na ile to było potrzebne, to już dyskusyjne.
W przypadku używania broni jako rkm to wygodniejszym wydaje się km czeski... ma regulowany dwójnóg, co jest sporą zaletą oraz mocowanie pojemnika z taśmą z prawej strony, co mniej przeszkadza podczas działań dynamicznych. Co prawda pojemnik mieści tylko 50-nabojowy odcinek taśmy, ale jest wygodniejszy i nie ma problemu z przypadkowym jego wypinaniem (jak w PK) gdy żołnierz przez przypadek uderzy w pojemnik, co w warunkach dynamicznych się zdarza (sam miałem taki przypadek w wojsku w działaniach na poligonie). Przy działaniach dynamicznych plusem broni czeskiej jest rączka do przenoszenia broni... o ile w PK/PKM służy tylko do przenoszenia broni i ułatwia wymianę lufy to w broni czeskiej daje się obrócić, ustawić w pozycji tworzącej wygodny chwyt dla lewej ręki i zablokować w tym położeniu. Zdecydowanie z czeskiego Uk vz.59 wygodniej się strzela z postaw innych niż leżąca z oparciem broni na dwójnogu (przy pomocy tego chwytu da się strzelać nawet z przyłożenia do ramienia - jak z karabinu) oraz w ruchu... w czym pomaga ten wspomniany pojemnik mocowany z prawego boku.
Uchwyt do przenoszenia broni ustawiony w pozycji do pełnienia roli przedniego chwytu.
Tyle plusy... ale są też minusy - przeładowanie broni jest nieco przekombinowane, bo realizuje się to za pomocą ruchu całego chwytu, a i łatwo przy tym przypadkiem (bezwiednie) zabezpieczyć sobie broń. Trudniejsza jest też wymiana lufy... co prawda samo jej odblokowanie jest prostsze niż w PK, bo wystarczy podnieść pokrywę ("pokrywkę" - bo jest dużo mniejsza niż w PK) komory i ją obrócić w bok - ale dwójnóg jest mocowany do lufy, a więc z przeciwieństwie do PK gdzie po wyjęciu lufy broń stoi sobie pewnie na dwójnogu (mocowanym do rury gazowej) po wyjęciu lufy ma się dwa elementy w ręku czyli broń (którą trzeba trzymać lub odłożyć) i lufę. Znowu nie przeszkadza to w przypadku strzelania z podstawy - gdzie w sumie wymiana lufy występuje częściej niż w przypadku rkm-u.
Lufa po odłączeniu od broni
Lufa PK musi być wymieniona po 500 strzałach, a lekka lufa UK vz.59 po 400 (tak samo jak lżejsza lufa zastosowana w PKM), natomiast lufa ciężka też ma 500 strzałów pomiędzy wymianami. Dyskusyjne czy w warunkach pola walki lat 60-tych i 70-tych ta wymiana lufy w przypadku broni używanej jako rkm byłaby w ogóle potrzebna.
Celownik w Uk vz. 59 jest ramkowy i składany do transportu - w sumie trzeba przyznać, że ma pewne zalety, bo gdy trzeba zmienić nastawę to jest ona na wprost wzroku... nie trzeba się unosić by zmienić nastawę celownika, co w walce może mieć znaczenie.
Z praktyki muszę przyznać, ze strzelanie z Uk vz.59 jest wygodne (poza tym przeładowaniem) i celne, ale PK/PKM też nic w tej materii nie brakuje... niestety miałem okazję z Uk vz.59 postrzelać co prawda sporo, ale tylko na strzelnicy z osią 300m, a więc nie potrafię ocenić i porównać PK i Uk vz.59 przy strzelaniu na większe odległości. Jednak mając spore doświadczenia z PK/PKM w działaniach dynamicznych to jednak po potestowaniu (już w cywilu) czeskiego UK vz.59 to w takich działaniach wolałbym mieć jednak czeski rkm... bo PK/PKM (ten drugi nawet pomimo mniejszej masy) jest jednak mniej wygodny - brakuje dobrego chwytu dla lewej ręki podtrzymującej broń.