Moderator
Liczba postów: 4,129
Dołączył: 13.11.2011
Okres: Starożytność
|
Loty kosmiczne w dalszej perspektywie
Po 1969 roku, a właściwie 1972, mamy do czynienia niby z zastojem w eksploracji kosmosu. Dotyczy to jednak lotów załogowych.
Sondy bezzałogowe docierają jednak coraz dalej. Budowana jest orbitalna stacja International Space Station (ISS). Właściwie to ją prawie ukończono. Warunki życia są tam lepsze niż na stacji Sojuz, która już zakończyła żywot.
Tylko co dalej?
Logicznym się wydaje załogowy lot na Marsa, za czym agituje dr Robert Zubrin.
Z obliczeń wynika iż taki lot by trwał pół roku w jedną stronę.
Jak rozwiązać problem nieważkości? Można wprowadzić statek kosmiczny w ruch obrotowy i wywołać grawitację w sposób sztuczny. To by było wygodne dla załogi.
Jednak nie wiem, czy takie rozwiązanie testowano w kosmosie.
Ktoś wie coś więcej?
Pozdrawiam
poldas
Piszę poprawnie; Przynajmniej tak mnie się wydaje.
|
|
22.01.2016 20:08 |
|
Profesor
Liczba postów: 814
Dołączył: 09.12.2011
Okres: Starożytność
|
RE: Loty kosmiczne w dalszej perspektywie
O ile wiem - nie, nie testowano. Był projekt takiego modułu eksperymentalnego do stacji ISS. Miał to być układ z mieszkalnym pierścieniem o średnicy 9 m, wirującym w celu wytworzenia grawitacji w granicach do 0,5 g. Gdyby się to sprawdziło, można byłby wykorzystać go jako moduł sypialny. Na razie o ile wiem eksperyment ten wypadł z planu.
Ostatecznie jednak nie jest to nieodzownie potrzebne, chociaż oczywiście sztuczna grawitacja wiele by ułatwiła. Niemniej sporo kosmonautów spędziło w stacjach kosmicznych po kilkaset dni i obeszło się powiedzmy bez jakiegoś wielkiego dramatu od strony biologiczno - medycznej. Chociaż oczywiście bardzo zdrowe to nie jest.... Rekordzista, Walerij Poliakow pracował na stacji Mir przez 437,7 dni.
Pozdrawiam
Speedy
|
|
22.01.2016 21:44 |
|
Moderator
Liczba postów: 4,129
Dołączył: 13.11.2011
Okres: Starożytność
|
RE: Loty kosmiczne w dalszej perspektywie
Drugim rozwiązaniem problemu długotrwałego pobytu w stanie nieważkości byłby jakiś szybki napęd, albo nawet "gwiezdne wrota".
Jednak gdyby problem przemieszczania organizmu żywego z jednego miejsca na inne miejsce rozwiązano na zasadzie rozbicia go na atomy + kod DNA, to by jednak było potrzebne zbudowanie dwóch stacji:
1 - Nadawczej (rozbierawczej)
2 - Odbiorczej (odbudowawczej)
Nadajnik może być na Ziemi. Jednak do... przykładowo - Alfa Centauri trzeba będzie odbiornik dostarczyć metodą bardziej klasyczną.
4,2 lat świetlnych - Ciężka sprawa.
Pozdrawiam
poldas
Piszę poprawnie; Przynajmniej tak mnie się wydaje.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23.01.2016 12:59 przez poldas.)
|
|
22.01.2016 22:54 |
|
Moderator
Liczba postów: 4,129
Dołączył: 13.11.2011
Okres: Starożytność
|
RE: Loty kosmiczne w dalszej perspektywie
Space X;
Nareszcie udało się wylądować członowi orbitalnemu ku jego wykorzystaniu do dalszych wzlotów.
Sukces.
Sokół wylądował.
Pozdrawiam
poldas
Piszę poprawnie; Przynajmniej tak mnie się wydaje.
|
|
09.04.2016 20:21 |
|
emerytowany kat
Liczba postów: 36
Dołączył: 07.06.2016
Okres: Starożytność
|
RE: Loty kosmiczne w dalszej perspektywie
"Ostatecznie jednak nie jest to nieodzownie potrzebne, chociaż oczywiście sztuczna grawitacja wiele by ułatwiła. Niemniej sporo kosmonautów spędziło w stacjach kosmicznych po kilkaset dni i obeszło się powiedzmy bez jakiegoś wielkiego dramatu od strony biologiczno - medycznej. Chociaż oczywiście bardzo zdrowe to nie jest...." (Speedy)
Nawet bardzo niezdrowe. Choć w pełnej krasie efekty nigdy jeszcze nie wystąpiły. A w dodatku na Ziemi goście od razu trafiają pod opiekę bez mała całego szpitala.
A teraz taki obrazek: lecą na Marsa przez te pół roku. Bez grawitacji. Osteoporoza żre, aż chrupie. Nic to, normalka, coś tam goście ćwiczą w tej nieważkości. Dolecieli na Marsa, marsonauta wysiadł z kapsuły, krzywo stanął na kamieniu, upadł. Niby nic, zmniejszona marsjańska grawitacja, ale po pół roku nasilonej osteoporozy wystarczyło. Otwarte złamanie goleni.
Houston, mamy problem, bo najbliższy specjalistyczny szpital jest o kilkaset milionów kilometrów.
"Drugim rozwiązaniem problemu długotrwałego pobytu w stanie nieważkości byłby jakiś szybki napęd, albo nawet "gwiezdne wrota"." (Poldas)
Litości, to forum poświęcone historii, a nie fiction non-science.
"Jednak gdyby problem przemieszczania organizmu żywego z jednego miejsca na inne miejsce rozwiązano na zasadzie rozbicia go na atomy + kod DNA, to by jednak było potrzebne zbudowanie dwóch stacji:
1 - Nadawczej (rozbierawczej)
2 - Odbiorczej (odbudowawczej)" (Poldas)
Podstawowym problemem jest to, że przy takiej operacji potrzebujemy informacji o wszystkich stanach kwantowych cząstek naszego ciała. Zwłaszcza tych cząstek w mózgu, bo czort wie jak nawet drobny błąd w ponownym poskładaniu wpłynie na naszą psychikę.
A pełnej informacji o stanach kwantowych mieć nie będziemy, zasada nieoznaczoności, dzień dobry, się kłania.
___________________________
Wojującym nieukom mówimy nie.
|
|
08.06.2016 11:43 |
|
Uczeń
Liczba postów: 4
Dołączył: 05.10.2016
Okres: Starożytność
|
RE: Loty kosmiczne w dalszej perspektywie
Całość pójdzie do przodu dopiero jak zostanie odnaleziony finansowy sens takich lotów lub.. kolejna zimna wojna
Szkolenia i doradztwo BHP
|
|
05.10.2016 19:02 |
|
Moderator
Liczba postów: 4,129
Dołączył: 13.11.2011
Okres: Starożytność
|
RE: Loty kosmiczne w dalszej perspektywie
Pozdrawiam
poldas
Piszę poprawnie; Przynajmniej tak mnie się wydaje.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01.11.2016 01:38 przez poldas.)
|
|
01.11.2016 00:40 |
|
Moderator
Liczba postów: 4,129
Dołączył: 13.11.2011
Okres: Starożytność
|
RE: Loty kosmiczne w dalszej perspektywie
Stratolaunch.
Tak się nazywa ten samolot, nosiciel rakiet.
Reklamuje się go jako największy na świecie, co prawdą nie jest.
Jednak ma największą rozpiętość płatów nośnych w historii lotnictwa.
Rozchodzi się o oszczędność w wynoszeniu rakiet na orbitę.
Lepiej samolotem wynieść na ok. 20 kilometrów, a potem dopiero wystrzelić w kosmos.
Jak sobie pogrzebałem na forach obcojęzycznych, to panuje zdziwienie że tylnego usterzenia nie połączono tak jak w samolocie P'38.
Ja to widzę tak, że podmuch z silnika rakiety mógłby zdestabilizować tor lotu nosiciela, dlatego zastosowano usterzenia indywidualne dla obu kadłubów nosiciela.
Pozdrawiam
poldas
Piszę poprawnie; Przynajmniej tak mnie się wydaje.
|
|
15.03.2018 15:14 |
|
Profesor
Liczba postów: 814
Dołączył: 09.12.2011
Okres: Starożytność
|
RE: Loty kosmiczne w dalszej perspektywie
Hej
(15.03.2018 15:14)poldas napisał(a): Jak sobie pogrzebałem na forach obcojęzycznych, to panuje zdziwienie że tylnego usterzenia nie połączono tak jak w samolocie P'38.
Z tego co sobie kiedyś tam wyczytałem, ponoć to jest generalnie niepotrzebne. Zwiększa sztywność układu, ale i zwiększa opory i skłonność do drgań. Współcześnie przy nowoczesnych materiałach konstrukcyjnych, lekkich i mocnych, ponoć można sobie tę "poprzeczkę" darować.
Pozdrawiam
Speedy
|
|
15.03.2018 16:35 |
|
Moderator
Liczba postów: 4,129
Dołączył: 13.11.2011
Okres: Starożytność
|
RE: Loty kosmiczne w dalszej perspektywie
Silnik Raptor robiony w firmie Elona Muska ma być użyty do wyniesienia na orbitę Księżyca japońskiego miliardera + sześciu artystów + załoga.
Mnie wychodzi że to 9 osób planuje się wysłać w 2022 roku.
Zauważyłem że testowane raptory są słabsze od silników z członu startowego używanego w programie Apollo.
Jednak mają dużo większego "kopa" (moc chwilowa).
Za mało wiem.
Ktoś może to wyjaśnić, rozwinąć?
Pozdrawiam
poldas
Piszę poprawnie; Przynajmniej tak mnie się wydaje.
|
|
23.09.2018 12:45 |
|