Hej
Ooo techniczny temat, najwyższy czas się powymądrzać
(01.04.2014 17:29)janusz napisał(a): Słynna niepalność T-34 z powodu zastosowania silnika diesla była mitem ,palił się jak każdy trafiony czołg
Owszem, z tą niepalnością diesla to duża przesada. Jednak główne jego zalety w czołgu polegają na czymś innym:
- diesel ma mniejsze zużycie paliwa, co pozwala zwiększyć zasięg o 30-40%, ewentualnie zmniejszyć objętość zbiorników paliwa przy danym zasięgu. Przy tym paliwo dieslowskie jest generalnie tańsze w produkcji od wysokooktanowej benzyny. Przy tym silnikowi dieslowskiemu stosunkowo łatwo jest nadać cechy wielopaliwowości czyli możliwość pracy na dowolnym paliwie (benzyna, olej, mazut nafta itd.) co w warunkach wojennych jest bardzo cenne (w sytuacji krytycznej wlewamy to co jest i jazda)
- ja w silnikach nieuczony, ale z tego co wiem diesel ma lepszą charakterystykę moc/moment obrotowy, co jest korzystne w ciężkich pojazdach terenowych.
(01.04.2014 17:29)janusz napisał(a): Rodzaj chłodzenia silnika jest dość istotny silnik chłodzony powietrzem to brak chłodnic i całego układu chłodzenia
Z militarnego punktu widzenia chłodzenie powietrzne ogólnie wydaje się korzystniejsze - brak całego tego układu wodnego i chłodnicy wrażliwej na uszkodzenie przez pocisk, odłamek itp. Ale w czołgu, gdzie silnik upchniemy w ciasnym przedziale napędowym, zapewnienie odpowiedniego przepływu powietrza nie jest rzeczą prostą. Potrzebny nam jest solidny wentylator; a solidny wentylator podbierze nam niestety z silnika sporo mocy dla siebie. I nie ma tu jak tego obejść. Rosyjski cz. ciężki IS-7 miał np. potężnego 1050 KM diesla chłodzonego powietrzem przez specjalny system eżektorowy: dzięki odpowiednik konstrukcji układu wydechowego rozprężający się strumień spalin wypływając do rury wydechowej zasysał przy tym z zewnątrz powietrze do chłodzenia silnika. System okazał się jednak niewydajny, jeden czy dwa nawet prototypy tego czołgu spaliły się podczas prób wskutek przegrzania i pożaru silnika.
poldas napisał(a):Zresztą turbiny są paliwożerne, a to dla Niemców było nie do przyjęcia.
To nie do końca tak. Turbina zużywała owszem dużo paliwa, ale mogło to być paliwo super-niskiej jakości, odpadowy olej gazowy, jakieś najdziwniejsze resztki po procesach petrochemicznych, nie trzymające żadnych norm. Takiej "żybury" ponoć im nie brakowało.