(28.02.2017 11:22)Speedy napisał(a):  rosyjski specjalista podkreślał, że ten czołg jest cichy, co pozwala na skryte zbliżenie się do przeciwnika, w przeciwieństwie do standardowego T-34, który słyszany jest już z odległości iluś-tam setek metrów.

Przyjmijmy ze obrońcy nie są debilami. Te kilkaset metrów to minimalna odległość by skutecznie odeprzeć atak i wcale mi nie chodzi o artylerie typu pa-penc, bo to nie ona była pierwsza linią obrony

(01.03.2017 00:11)welder napisał(a):  Przyjmijmy ze obrońcy nie są debilami.

Cóż, ja przyjąłem, że autor wspomnianego raportu (bądź co bądź tajnego, sporządzonego dla radzieckiego najwyższego dowództwa) nie był debilem. I skoro tak podkreślał przewagę cichego czołgu nad głośnym, to znaczy że miało to dla nich jakieś znaczenie.

I to duże ,Sowieci stwierdzili to podczas testowania na Kubince niemieckiej trójki zakupionej w Niemczech

(02.03.2017 07:00)janusz napisał(a):  I to duże ,Sowieci stwierdzili to podczas testowania na Kubince niemieckiej trójki zakupionej w Niemczech

Ale masz na to papier?

Każdy kto kto choć trochę interesuje się historią broni pancernej zna ten fakt wielokrotnie opisywany w literaturze polecam choćby W . Biesznowa "Twardy Pancerz - Stalin grabarz Armii Czerwonej " lub

http://www.konflikty.pl/technika-wojskow...wistoscia/

(03.03.2017 07:06)janusz napisał(a):  Każdy kto kto choć trochę interesuje się historią broni pancernej zna ten fakt wielokrotnie opisywany w literaturze polecam choćby W . Biesznowa "Twardy Pancerz - Stalin grabarz Armii Czerwonej " lub

http://www.konflikty.pl/technika-wojskow...wistoscia/

Prosiłem o cytat raportu z Kubinki, nie Michulca

"Немецкая машина превзошла Т-34 и по плавности хода, она оказалась и менее шумной — при максимальной скорости движения Pz-III было слышно за 150 — 200 м, а Т-34 — за 450–500 м."

"Niemiecka maszyna przewyższała T-34 i pod względem elastyczności jazdy, ona okazała się być dużo cichsza – przy maksymalnej prędkości napędu PzKpfw III był słyszany ze 150-200 m, a T-34 z 450-500 metrów."

Takie coś wynikało z raportu Fiedorenki do Woroszyłowa z 1 października 1940 roku.

Uwaga dodatkowa;
Radziecki diesel W-2 okazał się być mniej elastyczny, niż niemiecki Maybach 120.

Gdyby nie wyprawa Koszkina dwoma nieuzbrojonymi T-34 do Moskwy to Woroszyłow na pewno uziemił by cały program T-34 i Koszkina na rzecz KW-1 w końcu zaprojektował go jego zięć.

To różne kategorie czołgów.
Ta wyprawa Koszkina odbyła się skąd?
Tuła, czy Leningrad?

Pomiędzy 5 a 17 marca , Koszkin wyruszy z Charkowa z zakładów ChPZ do Moskwy dwoma T-34 700 km , przypłacił ta wyprawę zapaleniem płuc w wyniku powikłań zmarł pół roku później w Moskwie czołgi zaprezentowano Stalinowi następnie przewieziono je na poligon do Kubinki gdzie min testowano wytrzymałość na ostrzał z działa ppanc. kal. 45 mm wtenczas to przeprowadzono również testy porównawcze z PZ III po czym oba T-34 wróciły do Charkowa przez Smoleńsk i Kijów łącznie przejechały 2900 km przy okazji wyszły na jaw wszystkie wady T-34 przegrzewanie się silników i topornego układu kierowania .
Owszem T-34 i KW to dwie różne klasy czołgów ale Józef Kotin zięć Woroszyłowa i sam Woroszyłow nie chcieli aby ChPZ w Charkowie zbudowali jakiegokolwiek konkurenta dla zakładów Kirowa w Leningradzie .
Należy pamiętać że T-34 czyli A-32 miał jeszcze jednego konkurenta i to ze swojej stajni kołowego A-20 za którym optował gen. Pawłow z racji mniejszych rozmiarów i prostej konstrukcji w czym wspierał go Woroszyłow dlatego też cały projekt T-34 zawisł w biurokratycznej próżni do 9 grudnia 1939 - w sierpniu 1939 ruszyła produkcja KW-1- kiedy to Rada Komisarzy Ludowych zdecydowała się na wybór A-32 [T-34] rezygnując z A-20 mimo to Woroszyłow nie chciał go zatwierdzić żądając dodatkowych testów wyraźnie starał się zahamować rozwój czołgu ChPZ faworyzując jednocześnie zakłady Kirowa .