Odbiegliście od tematu stosunków Dmowski - Piłsudski ;-)
Zacznę może od tego że panowie ci zdecydowanie nie pałali do siebie nienawiścią
wręcz odwrotnie było.
Zdaje mi się że przekładacie konflikt między PPS a narodowcami na dwu polityków będących powiedzmy że frontmenami tych ugrupowań.
To jest ze wszech miar nieuzasadnione.
taki cytat z Dmowskiego o Piłsudskim: "Uważalibyśmy to sobie za wielkie ubliżenie, gdybyśmy mu dlatego, że jest naszym przeciwnikiem politycznym, nie przyznali wyjątkowych przymiotów moralnych, jakimi jest niewątpliwie obdarzony."
to początek wieku rok chyba 1901
W Japonii gdzie obydwaj byli spędzali niemal cały czas ze sobą (oczywiście Dmowski był tam wcześniej) w miłej atmosferze zresztą ;-)
Piłsudski poprosił zresztą wyjeżddrzającego Dmowskiego o zabranie listu do żony - tak Marii Piłsudskiej primo voto Juszkiewiczowej tej samej z która Dmowski miał niegdyś romans. Dmowski list wziął i wysłał.
Mówi się czasem że Dmowski i Piłsudski spotkali się tylko dwa razy w Tokio i drugi raz w Belwederze 21 maja 1920 z czego relację macie tu
http://snauka.pl/karol-wojciechowski.html
To niesłuszne - panowie znali się z Wilna no i jak możecie przeczytać w linkowanym artykule spotykali się w Radzie Obrony Państwa w 1920
Ci dwaj politycy zdecydowanie różnili się klasą, pogladami, sposobami działania
natomiast z pewnością się nie nienawidzili.
pzdr.
Odnośnie zaś dezercji Piłsudskiego...
W linkowanym tekście macie relacje z posiedzeń ROB
tu zaś macie artykuł z Polityki
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka...witos.read
Jak możecie przeczytać relacja o wizycie u kochanki pochodzi z książki ówczesnej kochanki Piłsudskiego a późniejszej jego żony Aleksandry Piłsudskiej pt. Wspomnienia
pozdrawiam
aż zacytuję "Gdy żegnał się z nami, przed wyjazdem do Puław, był zmęczony i posępny.
Ciężar olbrzymiej odpowiedzialności za losy kraju, przygniatał go i
sprawiał mękę. Ja w tym czasie znajdowałam się w okolicy Krakowa, dokąd
mnie wyćwakuowano razem z Wandą i Jagodą, która kilka miesięcy przedtem
przyszła na świat. Mąż przyjechał z Aleksandrem Prystorem, pożegnał
się z dziećmi i ze mną, tak jak gdyby szedł na śmierć."
Historycy głównie amatorzy podnoszą wątpliwości odnośnie fizycznej możliwości przebycia przez Piłsudskiego dość dużego dystamsu w czasie między wieczorem 12 sierpnia kiedy to wyjechał z Warszawy a godziną 10 rano 13 sierpnia kiedy to miał pojawić się w Dęblinie.
Oczywiście gdyby nie pojechał pod Nowy Sącz niebyłoby problemu...
Jednak relacji Aleksandry Piłsudskiej nie można ot tak zignorować.
Współczesnymi drogami trasa którą pokonać musiał Piłsudski to nieco ponad 600 km.
Oczywiście drogi w roku 1920 wyglądały zdecydowanie inaczej.
W każdym razie jest niemożliwe by Piłsudski pokonał trasę Warszawa Bobowa Dęblin w czasie krótszym niż 30 godzin.
Zatem jeśli był w Bobowej czego zdaje się nikt już nie kwestionuje to niebył w Dęblinie o 10 rano 13 sierpnia...
...
Jest to niewątpliwie sprawa ciekawa
Obrazująca jak nierzetelna jest oficjalna wersja wydarzeń...
Badań na ten temat bym się jednak nie spodziewał za szybko
Bo choć to tylko epizod to jednak stawiający i Piłsudskiego i jego apologetów w bardzo złym świetle.
Tak przy okazji również Dmowski w sierpniu 1920 roku opuścił Warszawę
Wyjechał do Poznania.
Trudno mu jednak postawić zarzut dezercji...
...
Wracając jednak do stosunków Piłsudski Dmowski
Jak pisałem przekładacie niesłusznie stosunki stronnictw na frontmenów tych stronnictw
Ale nawet jeśli chodzi o owe stronnictwa nienawiść nie trwała od początku
Odwrotnie te dwie opcje polityczne mają to samo pochodzenie i dość dlugo ze sobą ściśle współpracowały...
Wiecie kiedy i dlaczego się to zmieniło?