(10.02.2020 21:06)poldas napisał(a): Że Grecy to Anglicy?
Przedpiszca mnie zaskoczył.
To dlaczego w Albionie się nie używa alfabetu greckiego?
A dlaczego we Francji nie mówi się po łacinie, przecie Karolek Wielki został namaszczony na cesarza rzymskiego w samym Rzymie w 800 roku?
A dlaczego w Niemczech nie mówi się po łacinie , przecie -
"Święte Cesarstwo Rzymskie (łac., od 1254 Sacrum Imperium Romanum) – określenie państwa stanowiącego kontynuację cesarstwa zachodniorzymskiego, odwołujące się zarówno do idei, jak i kształtu politycznego średniowiecznej i wczesnonowożytnej Europy. Składało się formalnie z rdzenia, którym było Królestwo Niemieckie, oraz z równoprawnych mu formalnie Królestwa Włoch (de facto do 1648) i Królestwa Burgundii (od 1032, de facto do 1378)."
Ba, w samym Rzymie dzisiaj też nie używają powszechnie łaciny.
Przecież nie twierdzę, że cała Grecja via Skandynawia przemieściła się do Anglii, jedynie, że Grecy popracowali nad Wikingami i użyli ich jak trampoliny do swoich celów. Z Grecji wyszła tylko garstka decyzyjna, wsparta rycerstwem i wytwórcami broni. To zaledwie promile, ale to wystarczyło aby zapanować nad Anglią i potem stworzyć imperium. Myśl i idee greckie dosiadające dzikiego i witalnego konia Wikingów. Od zarania cywilizacji mądrzejsi wykorzystują silnych, ale głupszych, do swoich celów. Historia kolonializmu jest tego dowodem, i jak to znamy, imperium nie narzuca swojego języka, nie podnosi poziomu cywilizacyjnego tubylców, najwyżej upycha tam swoje towary i to te gorszej jakości. Idee greckie z Anglii przedostały się do Ameryki Północnej i dzisiaj USA narzucają całemu światu demokrację.
Ciekawym przykładem przemieszczania się cywilizacji są Fenicjanie. Rzymianie starli ich ze szczętem, ale garstka wsiadła na statki i dostała się do Ameryki, bo uciekali najdalej jak się da, na kraj świata. Z pewnością były to najważniejsze jednostki Kartagińczyków, ich siły witalne i decyzyjne. W Nowym Świecie objawili się jako bogowie dla prymitywnych tubylców i stworzyli nowe cywilizacje, które znamy jako Olmeków, Inków i Azteków. Nauczyli ich tylko tego co było niezbędne dla siebie, budownictwa, uprawy roli i w niewielkim stopniu sztuki wojennej. Wymyślili podobne do swoich, krwawe wierzenia i krwawe rozrywki. Chcieli jak każda cywilizacja pozostawić po sobie ślad i stąd tamtejsze piramidy. Potem po prostu się rozmyli w masie tubylczej.
Pan poldas w swojej naiwności pewnie wierzy, że Polską obecnie rządzi niepodzielnie Kaczyński, ale gdyby tak naprawdę było to Morawiecki nigdy, przenigdy nie zostałby premierem. Jednostki naprawdę decyzyjne nie są na świeczniku, nie piastują żadnych stanowisk, tylko z ciszy pociągają za sznurki. Taki jest świat Panie poldas.