RE: Poprawianie historii.
Ciąg dalszy historii świata.
Sprawa Dreyfusa z 1894 roku była dęta od początku, ale nie o prawdę tu szło. Miała pokazać Żydom jak bardzo Grekom i Rzymianom nie podoba się ich sojusz z żywiołem germańskim. Lekcja nie poszła na marne i tak narodził się syjonizm. Żydzi obstawili i czerwone i czarne, w nadziei że nie wypadnie zielone zero, w którym Niemcy dogadają się z Grekami. IV Kongres Syjonistyczny odbył się w Londynie w 1900, z którego Żydzi zostali wygnani w 1290, co o czymś świadczy. Icki nadal wierzyli w własną państwowość na Krymie z nadania niemieckiego, ale w marzeniach pojawiła się Ziemia Święta z rękojmi greckiej. Nadciągająca 1 wojna światowa miała zdecydować gdzie Rzym a gdzie Krym.
Wojnę Niemcy przegrały, ale nie zostali pokonani. Stracili strategicznego sojusznika Żydów, trochę terytoriów, ale zyskali też kilka plusów. Przede wszystkim nauczkę aby nie grać na dwa fronty. Mason wysoki rangą, Mickiewicz, napisał Konrada Wallenroda jako przestrogę dla Polaków, bo znał metody masonerii niemieckiej. Helmuty będą osadzały swoich ludzi w polityce państw ościennych i poprzez agenturę wpływu będą ich tam windować do władzy. Tak zaistnieli Piłsudski i Stalin. Polski Józef zaczął od zwalczania zdradzieckich dla Niemców po wojnie krymskiej Romanowów, potem podczas 1 wś poprowadził do boju otumanionych Polaków do walki po stronie Niemiec, podczas wojny z bolszewikami prawie zdezerterował, po uratowanej przez Rozwadowskiego bitwie warszawskiej zastopował kontrnatarcie polskie, które mogło zniszczyć komunizm w Rosji, następnie podeptał polską demokrację w 1926 roku doprowadzając prawie do wojny domowej, zamordował generała Zagórskiego, który rozwijał polskie lotnictwo, zgładził generała Rozwadowskiego, największego stratega, który chciał wojsk pancernych, i tak przygotował 2 RP na spotkanie czołgów niemieckich z polskimi koniami w 1939. Tak, polski Józef wypalił Niemcom doskonale, ale radziecki Józef okazał się katastrofą, która kosztowała Niemców przegraną 2 wś. A wszystko przez drobnostkę, Stalin nie wytrzymał i podzielił się swoim największym sekretem ze swoją żoną. Uwierzył w rosyjskie przysłowie, muż, żena, odna satana. Kochał szczerze Nadieżdę Alliłujewą i podzielił się z nią info o swoim pochodzeniu, a był bękartem Wilhelma II Hohenzollerna i jego kochanki z młodości Klopp. Tajemnica od Nadieżdy powędrowała do Trockiego, a od niego do Jankesów, i Józef Stalin został wasalem USA. Musiał odżegnać się od swojej prawdziwej ojczyzny, wykonywać polecenia Greków i Żydów, i stąd czystki w ZSRR, które niby były wynikiem jego paranoi i mani prześladowczej. A on musiał po prostu pozbyć się starych komunistów, którzy byli pod kuratelą Niemiec. Nowy front wymagał nowych ludzi. Po upadku Francji w 1940 roku, w kluczowym momencie 2 wś , kiedy sytuacja międzynarodowa stanęła na ostrzu noża, Stalin zażądał od USA głowy Trockiego i ją dostał. W sierpniu 1940 polecany Trockiemu przez Jankesów Mercader zlikwidował najważniejszego świadka historii, obok Oswalda oczywiście.
2 wojna światowa to całkowity triumf Greków, chcieli jej, podobnie jak Niemcy,
zanęcili ją, i wygrali. Paktem Ribbentrop-Mołotow oszukali Niemców, pozornie dali im wolną rękę w Europie, a tak naprawdę to wypuścili do śmiertelnego rajdu. Wtedy za ZSRR stały USA i Hitler po podpisaniu paktu był najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, widać to na kronikach z tamtych czasów, bo myślał że Niemcy zostały partnerem Greków w nowym podziale świata. Już 6 września 1939 roku wystawili wartę honorową przy grobie Piłsudskiego Józefa, bo ten miał być zwornikiem nowego porozumienia niemiecko-żydowsko-greckiego, ale po dwóch miesiącach przyszło otrzeźwienie. Żydzi odrzucili proponowany byt państwowy w Generalnej Guberni, i coś z tym paktem było nie tak, a krok ku przepaści był już zrobiony. Atak na ZSRR był już aktem rozpaczy i nastąpił nie przypadkiem 18 dni po śmierci Wilhelma II Hohenzollerna, ojciec nie dopuściłby do ataku na syna, a wbrew pozorom miał dużo do powiedzenia w 3 Rzeszy.
Po 2 wś sytuacja była już klarowna, absolutnym hegemonem na świecie byli Grecy, obóz komunistyczny był od początku spółką z oo, z większością akcji u Niemców, a od Stalina USA, i po wojnie mógł robić tylko za straszaka. Tak rozpoczęła się wygodna dla Greków gra w dobrego i złego policjanta. Aby dobrze rządzić potrzebne jest zarządzanie strachem, kij i marchewka, a niewydolny ekonomicznie i będący pod kontrolą blok komunistyczny był idealnym wrogiem. Tak było do 1961 roku kiedy prezydenturę w USA wywalczył John F. Kennedy, ten chciał istniejący układ rozwalić. Odziedziczona po Eisenhowerze nieudana inwazja w zatoce świń nie przysporzyła mu zwolenników i aby zbudować swoją pozycje na nowo posłużył się wrogiem-sojusznikiem ZSRR. Kryzys kubański był wielką ustawką, po której Kennedy miał reelekcję w kieszeni i mógłby przystąpić z papieżem Janem XX III i Chruszczowem do demontażu bloku komunistycznego. Masoneria światowa i USA jednak chciały trwania zabawy w dobrego i złego policjanta i Kennedy musiał gwałtownie odejść. Nie przypadkiem w jego śmierć zamieszane były i USA i ZSRR, a jedyna nitka prowadząca do kłębka, Oswald też został natychmiast uciszony. W ZSRR Chruszczow został w 1964 roku zastąpiony Breżniewem, bo układ miał trwać. A skoro ustawka Kennedy-Chruszczow tak dobrze poszła to USA w 1969 sfingowały lądowanie człowieka na księżycu, oni wtedy wszystko mogli. Gdyby w tym roku do tego doszło, to dzisiaj na srebrnym globie byłyby bazy wojskowe, tarasy widokowe i Mc Donaldsy, tak działa postęp techniczny, tego nie można zatrzymać.
Z czasem układ dobry-zły policjant zaczął tracić rację bytu, nic więcej z niego nie dało się wycisnąć, i nadszedł właściwy czas na demontaż bloku komunistycznego. Do tego potrzebny był nowy triumwirat, Reagan-Wojtyła-Gorbaczow. Bo papieże to zawsze polityka, po Janie Pawle II przyszedł Niemiec Benedykt, który miał przyciągnąć Niemcy do Rzymian, bez skutku, bo to Niemcy chcieli zdominować łacinę, stąd sensacyjna abdykacja i jezuita Franciszek, ten zakon to swoista masoneria w łonie kościoła i oni mogą dogadać się ze wszystkimi, nawet Islamem. Papież Polak bo klocki domina miały rozpocząć upadek od naszego kraju. Aby sprawy potoczyły się dobrym torem po drodze potrzebne były sabotaże rozmiękczające Gorbaczowa, w Czarnobylu i tego z 4 czerwca 1989 r. w zderzeniu dwóch pociągów na 1710. km Magistrali Transsyberyjskiej. Tylko Chiny były na nie i odpowiedziały masakrą na placu Tian’anmen w nocy z 3 na 4 czerwca 1989. Operacja demontażu, ale nie obalenia, udała się prawie całkowicie, ale nasz Bolek był pionkiem, a nie bohaterem.
Oczywiście nie był to koniec historii. Władcy bez wroga nie mogą się obyć, i USA zainspirowały terroryzm islamski, jak dobrze to zadziałało pokazał naśladowca Putin, wysadzając kilka bloków w Rosji. Teraz przyszedł czas na korona-wirusa i wojnę między Grekami i Chinami, nie przypadkiem został wypuszczony w państwie środka. I tak będziemy się bawić do końca świata.
W mojej historii pominąłem wiele wydarzeń, ale jakby co to mam konspekt do książki, a krótkie pisanie bierze się z lenistwa czytelników.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18.04.2021 10:58 przez krzysztof nowak.)
|