Przepraszam jeśli uraziłem.
W przytoczonym przez Kolegę Linku doczytałem się, że po wojnie Alianci znaleźli w pewnej niemieckiej fabryce ponoć 100 ton owej substancji.
Nijak się mnie to nie kojarzy z brakami materiałowymi. Zimmerit cechuje niższa gęstość od stali. Podejrzewam, że tego materiału zostało na pokrycie dla ok. 150 wozów. Zatem nie tutaj był problem.
Cytat:tak naprawdę żadna strona nie stosowała granatów i min magnetycznych w sposób masowy z wyjątkiem Niemców.
Co do "masowości" wtrącać się nie będę (ale też mnie korci). Proszę mi podać, co to za granaty były? Pojęcie magnetycznego ładunku skupionego, ewentualnie takąż minę - pojmuję.
Alfa Kilo napisał(a):Swoja droga, to takie nitowane czolgi musialy charakteryzowac sie niska sztywnoscia kadluba, a skrecane srubami tendencja do rozkrecania sie, w dluzszej eksploatacji...
Brawo; Jeszcze nikt o to nie zapytał na jakimkolwiek forum (podług mej pamięci). Jak to mogło wyglądać?
Co do sztywności - Pancerze nitowane, czy też śrubowane, mocowano do ramy złożonej z kształtowników.
Na początku, pancerze spawane były mniej wytrzymałe od mocowanych za pomocą innych metod. Dochodziło do pęknięć szwów.
Czy się rozkręcały? Może receptą były na to nakrętki samokontrujące, podkładki sprężyste? Nie wiem jak ten problem rozwiązywano.