Temat się już chyba wyczerpał. Może jednak ktoś będzie chciał poczytać coś więcej ogólnie o sterowcach plus obejrzeć bardzo ciekawe zdjęcia - polecam artykuł (w porównaniu do wymienionej tu literatury to bardzo krótki tekst ale jest po polsku i raczej bardziej dostępny ) Jarosława Chorzępy pt. Drednoty przestworzy. Sterowce Niemiec w I wojnie światowej zamieszczony w Militariach XX wieku nr 3(18) z 2007 roku.
National Geographic Channel przedstawił ostatnio znakomity film poświęcony niemieckim strowcom min pokazano metodę klejenia balonów na wodór i zrekonstruowano bombę zapalajaca stosowaną przez w/w.
Pomyślałem, że może jeszcze napiszę trochę o bombach stosowanych w tych nalotach. Oto fotka użytkownika o nicku Fussee2004 z forum BOCN:
Po prawej stronie bomby w kolorze szaroniebieskim to tzw. Carbonit Bomben, w polskich publikacjach często występujące jako "bomby karbonitowe". W rzeczywistości nazwa ta nie pochodzi od elaborowania ich karbonitem (górniczy dynamit złożony z azotanu amonowego, nitrogliceryny i DNT) lecz od producenta - spółki Carbonit AG (spotyka się też pisownię Karbonit AG; gdzieś tak na początku XX w. miała miejsce reforma ortografii niemieckiej, może to jest przyczyną). Były to podstawowe niemieckie bomby burzące początkowego okresu wojny. Opracowano je jeszcze przed 1914, na zamówienie Meksyku, które jednak przejęła potem armia niemiecka. Bomby miały charakterystyczną budowę: krótki kroplowy korpus i pierścieniowy statecznik umocowany długimi drutami lub taśmami stalowymi. W mniejszych bombach korpus był jednoczęściowy, odlewany, w większych (poczynając od 50-kilowej) spawany z przedniej i tylnej części. Uzbrojone były w zapalnik denny, odbezpieczany po zrzucie odkręcającym się wiatraczkiem (prawdopodobnie po raz pierwszy zastosowano to rozwiązanie). W bombie 4,5 kg stosowano niekiedy dziobową "przedłużkę", metalowy trzpień mający zapewnić wybuch bomby przed zagłębieniem się w grunt. Większe bomby miały często stożkową dziobową wkrętkę z twardej stali, mającą poprawić zdolność wnikania bomby w przeszkodę. We wkrętce mógł być też opcjonalnie umieszczony ładunek dymny, pozwalający na lepszą identyfikację punktu trafienia. Bomby elaborowane były TNT lub azotanem amonowym, z dość dużym detonatorem z kwasu pikrynowego. Podwieszano je w pozycji pionowej, za ucho z drutu umieszczone wewnątrz pierścienia statecznika. Występowały w wagomiarach 3; 4,5; 10; 20; 50; 150 i 300 kg. Najpopularniejsze bomby 10 i 20 kg pozostawiały po wybuchu lej o średnicy do 4 m i głębokości do 1,5 m.
Dane kilku przykładowych "bomb karbonitowych" (kolejno masa bomby, masa ład. wyb., długość całkowita, długość korpusu, średnica).
- 4,5 kg: 0,9 kg, 326 mm, 190 mm, 105 mm
- 10 kg: 5 kg, 500 mm, 375 mm, 174 mm
- 20 kg: 10 kg, 603 mm, 423 mm, 206 mm
- 50 kg: 25 kg, 754 mm, 539 mm, 245 mm. W bombie tej zastosowano wymuszoną fragmentację: w przedniej części korpusu umieszczona była warstwa kulek szrapnelowych zatopionych w wosku.
Czerwona cylindryczna bomba na lewo od "karbonitówek" to 10 kg bomba zapalająca tej samej firmy. Zawierała ładunek dymno-zapalający typu pirotechnicznego oraz 4,7 l ciekłej mieszanki złożonej z benzyny i/lub benzolu, nafty i smoły (smołę umieszczano fabrycznie, benzynę itp. wlewano już w jednostkach). Wymiary odpowiadały bombie burzącej 10 kg.
Po opracowaniu przez P.u.W. w 1916 nowej rodziny bomb, "karbonitówki" zostały wycofane z uzbrojenia armii. Marynarka jednak używała ich nadal, aż do końca wojny.
Pozdrawiam
Speedy
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06.01.2014 18:51 przez Speedy.)